„WYCIECZKA Z EFEKTEM WOW”

Opublikowano 15 maja 2023, 11:48

Uczniowie z klas II-IV przeżyli niesamowitą przygodę. W dniach 10-11 maja 2023 r. byli na bardzo ciekawej wycieczce z noclegiem w kopalni soli. Pierwszego dnia zwiedzali zamek w Nowym Wiśniczu. Dużym przeżyciem była projekcja filmu w technologii 3D o historii zamku. Ale  i tak wszyscy z niecierpliwością czekali na  kolejny punkt programu: na wizytę w Kopalni Soli w Bochni. Wizytę z noclegiem. Po przyjeździe wszyscy uczestnicy wycieczki z bagażami (walizki, plecaki, torby, torebki, śpiwory, kocyki i poduszkiJ) udali się do poczekalni. Tam nastąpiło spotkanie z przewodnikiem; bardzo sympatycznym, ale budzącym respekt panem, ubranym w górniczy strój. Przewodnik trochę zdziwił się widząc ilość naszych bagaży. A potem tylko zjazd metalową, okratowaną, trzęsącą się windą; jazda pociągiem bez dachu; pokonanie 700-set schodków w dół, przejście prze jadalnię, salę gimnastyczną, salę dyskotekową  i … już byliśmy na miejscu noclegu. Zobaczyliśmy ogromną przestrzeń wypełnioną drewnianymi, piętrowymi łóżkami. Pan przewodnik sprawnie przydzielił nam miejsca do spania, a następnie udaliśmy się na obiad. Później ruszyliśmy  na zwiedzanie. Najpierw płynęliśmy łódką w wydrążonym solnym kanale, a następnie  poznaliśmy historię najstarszej kopalni soli w Polsce, w której właśnie przebywaliśmy. Pan przewodnik za pomocą efektów specjalnych „przeniósł” nas w czasie do XIII. Dzięki filmom, animacjom 3D dowiedzieliśmy się, jak dawniej wyglądała praca górników, jakie narzędzia i urządzenia wykorzystywali. Przekonaliśmy się, że była to ciężka i niebezpieczna praca. Później, aż do godziny 23.30 można było tańczyć, grać w piłkę, biegać, skakać, ślizgać się w skarpetkach po podłodze, grać w różne gry na łóżkach. Czyli robić wszystko, czego nie można robić do tak późnej godziny w szkole. Od godziny 23.30 przygotowywaliśmy się do snu, a o godzinie 24.00 zgasły światła. Kopalnia pogrążyła się w ciemnościach! To oczywiście żart. Panował półmrok. Światła wskazywały drogę do łazienki. To była bardzo krótka noc, bo o 6.30 nastąpiła pobudka. Po porannej toalecie, śniadaniu, spakowaniu bagaży (co wcale nie było takie łatwe) ruszyliśmy w drogę powrotną. Znów tym razem 700 schodków w górę, długi spacer korytarzami i wyjazd windą na powierzchnię. Pierwsze na co zwróciliśmy uwagę to światło słoneczne i ciepło. Po zapakowaniu się do autobusu wyruszyliśmy do Tarnowa. Pospacerowaliśmy po rynku, zwiedziliśmy bazylikę, kupiliśmy pamiątki, zjedliśmy posiłek i lody. Następnie zadowoleni, w dobrych humorach, trochę zmęczeni wyruszyliśmy do domu. A opowieściom o wycieczkowych przeżyciach nie było końca. Dziećmi opiekowały się panie: Grażyna Wójtowicz, Małgorzata Konefał i Beata Szczyrek.